Gdyby nie głośny proces w sprawie zabójstwa Dariusza J. nigdy nie trafiłabym na książkę Amok. Autor - Krystian Bala zadbał o popularność swojego utworu, ale przypłacił to wszystko dwudziestoma pięcioma latami odsiadki.
13 maja 2009 roku Krystian Bala został skazany na 25 lat więzienia w związku z zabiciem Dariusza J. a swoją zbrodnię opisał w książce Amok. Co prawda oficjalnie treść książki nie była brana pod uwagę jako materiał dowodowy, ale tak prywatnie, to nie chce mi się w to wierzyć. Zresztą właściwie nie obchodzi mnie co zrobił pan Bala i czy wyrok jest słuszny, czy nie. W tym momencie obchodzi mnie sama książka.
Kurczę, zresztą książka to chyba zbyt piękne określenie jak dla tego utworu. Samo słowo książka ma dla mnie wyjątkowo pozytywne i bliskie sercu znaczenie, a tego zbioru słów opatrzonego dziwnym koziołkiem na okładce, nie mogę tak nazwać. Dlaczego? Otóż Krystian Bala okrzyknięty został cesarzem metafor i żeby te metafory miały jeszcze jakiś poziom, albo wydźwięk, to wszystko byłoby w porządku, ale one wcale do mnie nie trafiają. Amok zaczęłam czytać kilka miesięcy temu i szczerze mówiąc jeszcze nie skończyłam.
Cały tekst usiany jest wypaczoną wizją świata. Chris, główny bohater jest tak niemiłym i paskudnym wręcz typem, że już na samym wstępie odechciewa się przewracać kolejne kartki. Wszędzie tylko opisy rzygów, sików, seksu, który zresztą autor traktuje bardzo przedmiotowo i pozbawia go przejawów wszelkich uczuć. Chris myśli tylko o tym żeby się upić i sobie popieprzyć, kobiety nazywa wielokrotnie kurwami i twierdzi, że każdą z nich może mieć kiedy tylko zechce. Książka męczy, nie wiem czy dlatego, że nie widzę w niej głębszego sensu, czy po prostu jestem dla niej zbyt tępa? Bala był studentem filozofii na Uniwersytecie Wrocławskim i może te jego filozoficzne zapędy doprowadziły do tego, że całość jest jednym wielkim chłamem pisanym chyba tylko w celu wzbudzenia kontrowersji i wypromowania go jako wolnego ducha nieopierającego się żadnym konwenansom.
Amok Krystiana Bali to wielkie literackie paskudztwo ubrane w sukienkę zwaną książką. Wydawca zapewne podejmując decyzję i publikacji książki kierował się chęcią zysku i pokazania swojego wydawnictwa jako indywiduum ceniące wyzwolonych artystów, ale koniec końców był taki, że książkę wycofano ze sprzedaży, a na allegro można ją było zakupić po niebagatelnej jak na taki badziew sumie 200zł. I ja się pytam dlaczego? Skoro nie jest ona jednoznacznym dowodem mówiącym, że autor zabił, to jaki jest sens wycofywania książki ze sprzedaży? Zarobiłaby przecież fortunę, a tak chuj wielki i bąbelki.
Krystian Bala twierdzi, że jest niewinny. Może i nie jest winny morderstwa, ale z pewnością jest winien stworzenia najbardziej paskudnego utworu, jaki miałam "przyjemność" czytać w swoim życiu. Nie wiem, czy dokończę tą książkę, no chyba wtedy, kiedy zabraknie mi już czegokolwiek innego, a póki co, to niech sobie tam leży i nie psuje ludziom nerwów. Właściwie mogłabym napisać o niej trochę więcej, ale po co? Ile można słuchać zwierzeń wyidealizowanego psychopaty jakim jest Chris? Spróbowałam i dziękuje, nie smakuje mi...
Aktualizacja: Powstał film na podstawie historii Krystiana Bali i wiesz co? Chyba z ciekawości obejrzę. Najwyżej znowu zmarnuje trochę cennych godzin z życia.
Amok - Krystian Bala |
Amok - Krystian Bala
Wydawnictwo: Coma
13 maja 2009 roku Krystian Bala został skazany na 25 lat więzienia w związku z zabiciem Dariusza J. a swoją zbrodnię opisał w książce Amok. Co prawda oficjalnie treść książki nie była brana pod uwagę jako materiał dowodowy, ale tak prywatnie, to nie chce mi się w to wierzyć. Zresztą właściwie nie obchodzi mnie co zrobił pan Bala i czy wyrok jest słuszny, czy nie. W tym momencie obchodzi mnie sama książka.
Kurczę, zresztą książka to chyba zbyt piękne określenie jak dla tego utworu. Samo słowo książka ma dla mnie wyjątkowo pozytywne i bliskie sercu znaczenie, a tego zbioru słów opatrzonego dziwnym koziołkiem na okładce, nie mogę tak nazwać. Dlaczego? Otóż Krystian Bala okrzyknięty został cesarzem metafor i żeby te metafory miały jeszcze jakiś poziom, albo wydźwięk, to wszystko byłoby w porządku, ale one wcale do mnie nie trafiają. Amok zaczęłam czytać kilka miesięcy temu i szczerze mówiąc jeszcze nie skończyłam.
Książka Amok - nie pozostawię na niej suchej nitki
Cały tekst usiany jest wypaczoną wizją świata. Chris, główny bohater jest tak niemiłym i paskudnym wręcz typem, że już na samym wstępie odechciewa się przewracać kolejne kartki. Wszędzie tylko opisy rzygów, sików, seksu, który zresztą autor traktuje bardzo przedmiotowo i pozbawia go przejawów wszelkich uczuć. Chris myśli tylko o tym żeby się upić i sobie popieprzyć, kobiety nazywa wielokrotnie kurwami i twierdzi, że każdą z nich może mieć kiedy tylko zechce. Książka męczy, nie wiem czy dlatego, że nie widzę w niej głębszego sensu, czy po prostu jestem dla niej zbyt tępa? Bala był studentem filozofii na Uniwersytecie Wrocławskim i może te jego filozoficzne zapędy doprowadziły do tego, że całość jest jednym wielkim chłamem pisanym chyba tylko w celu wzbudzenia kontrowersji i wypromowania go jako wolnego ducha nieopierającego się żadnym konwenansom.
Amok Krystiana Bali to wielkie literackie paskudztwo ubrane w sukienkę zwaną książką. Wydawca zapewne podejmując decyzję i publikacji książki kierował się chęcią zysku i pokazania swojego wydawnictwa jako indywiduum ceniące wyzwolonych artystów, ale koniec końców był taki, że książkę wycofano ze sprzedaży, a na allegro można ją było zakupić po niebagatelnej jak na taki badziew sumie 200zł. I ja się pytam dlaczego? Skoro nie jest ona jednoznacznym dowodem mówiącym, że autor zabił, to jaki jest sens wycofywania książki ze sprzedaży? Zarobiłaby przecież fortunę, a tak chuj wielki i bąbelki.
Krystian Bala twierdzi, że jest niewinny. Może i nie jest winny morderstwa, ale z pewnością jest winien stworzenia najbardziej paskudnego utworu, jaki miałam "przyjemność" czytać w swoim życiu. Nie wiem, czy dokończę tą książkę, no chyba wtedy, kiedy zabraknie mi już czegokolwiek innego, a póki co, to niech sobie tam leży i nie psuje ludziom nerwów. Właściwie mogłabym napisać o niej trochę więcej, ale po co? Ile można słuchać zwierzeń wyidealizowanego psychopaty jakim jest Chris? Spróbowałam i dziękuje, nie smakuje mi...
Aktualizacja: Powstał film na podstawie historii Krystiana Bali i wiesz co? Chyba z ciekawości obejrzę. Najwyżej znowu zmarnuje trochę cennych godzin z życia.