sobota, 30 sierpnia 2014

Książkowe kadry (1) | Demotywatory

Książkowe kadry (1) | Demotywatory
Standardowo blog o książkach zawierać powinien recenzje i newsy, jednak pójście szablonową drogą nigdy mnie nie pociągało. Postanowiłam ubrać książki w obrazy i tak powstała seria "Książkowe kadry", czyli książki w obrazach.

Dzisiaj najlepsze zdobycze z Demotywatorów, jedne śmieszne, inne dające do myślenia.


Książkowa projekcja


Lubimy tych, którzy czytają te same książki co my.


Utożsamiamy się z bohaterami książek.


Książka, czyli inny świat


Ja też nie rozumiem jak można nie czytać...


Książki jak uzależnienie



Najlepsze książki kończą się nad ranem.


Miał rację, to nie tylko książka...


Książki w domu


Tyle dobrego z czytania książek


Z którym z haseł utożsamiacie się najbardziej?

środa, 27 sierpnia 2014

Carrie - Stephen King | Recenzja książki

Carrie - Stephen King | Recenzja książki
Klasyka krwi...

Książkę Carrie Stephena Kinga przeczytałam już jakiś czas temu. Do tego autora mam prawdziwy sentyment z powodu jego nazwiska :) Klasyka krwi, bo tak zatytułowałam swoją recenzję, trafiła do mnie, aczkolwiek mam kilka "ale"...

Carrie Stephen King

Carrie - Stephen King

Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Stron: 208

Książka Carrie to opowieść o dziewczynie, która jest inna niż wszystkie. Nie interesuje ją życie towarzyskie, wydawałoby się, że całkiem odbiega od kanonu, w jaki wpisują się jej równolatki. Matka Carrie jest ekscentryczną fanatyczką religijną, ogółem żadna z nich nie jest całkiem "normalna". Nastolatka nie jest lubiana w szkole, uczyniono z niej prawdziwy worek treningowy, odbiera wyzwiska i kpiny, które kierowane są również pod adresem jej rodzicielki. Z każdą stroną jednak zauważamy, że to nie szkolne nękanie jest głównym problemem nastolatki. Dręczona dziewczyna ukazuje swe masakryczne oblicze i odpłaca się za odebrane krzywdy.

Carrie - debiut Stephena Kinga na dobre wpasował się w klasykę horroru. Na pierwszy rzut oka jest to zwyczajna opowieść, a jej tło wcale nie zachwyca w szczególny sposób. Ot, dziewczyna ma pecha bo wychowywał ją nie ten, kto powinien. Jednakże wczytując się głębiej w powieść zauważymy, że jak na debiutanta, King wykazał się niezwykłą precyzją i kunsztem wykonania.

Prawdziwe oblicze Carrie

Okładka prezentowanej przez nas książki ukazuje niemalże demoniczną istotę, ale Carrie wcale nią nie była. Jej położenie i doświadczenia były wynikiem "złej kwi". Książka ma wszystko, czego tak naprawdę wymagalibyśmy od bestselleru, jest kontrowersyjny wątek religijny a jego dopełnieniem staje się paranormalna umiejętność telekinezy. 

Z jednej strony sam debiut wydaje mi się być niezwykle trafiony, z drugiej jednak widać dokładnie, że na przestrzeni czasu warsztat Stephena Kinga znacznie się wzbogacił. Carrie mimo, że jest barwna i nietuzinkowa, tak naprawdę nie porywa. Owszem jej demoniczne zdolności oraz atmosfera, jaka panuje w jej domu rodzinnym, mocno przemawiają do wyobraźni, ale czytając opinie o tej książce spodziewałam się prawdziwego "wow", tak, jak w przypadku książek Grahama Mastertona. Na uwagę zasługuje jednak fakt, że Stephen King już od pierwszego rozdziału bardzo umiejętnie steruje uczuciami czytelnika. Właściwie to on rządzi tym, jak się czujemy, jakie emocje w nas wzrastają. Za to właśnie cenię tę książkę, nie za jej ogólny wydźwięk czy historię w niej przedstawioną, ale za te momenty grozy, które ogarniają nas jeszcze zanim zdarzy się coś konkretnego.

Co prawda moja recenzja ukazuje się dosyć późno, ale jakoś zawsze wracam myślami do Carrie Stephena Kinga i zastanawiało mnie, dlaczego nie poświęciłam jej jeszcze choćby kilku zdań. Książka nie jest długa, moim zdaniem warto rozpocząć poznawanie twórczości Stephena Kinga właśnie od tej pozycji. W moim mniemaniu Carrie jest znacznie lepsza niż np. Ręka mistrza tego samego autora. Polecam tę pozycję, chociaż nie gwarantuje zachwytu po przeczytaniu. Carrie po prostu jest, nie trzeba jej pochwał ani oceny, czasami mam wrażenie, że żyje w każdym z nas...

Carrie - ekranizacja książki Stephena Kinga


W roku 2013 ukazała się najnowsza ekranizacja Carrie, jeżeli tylko znajdę kiedyś chwilę czasu, z pewnością obejrzę ten film. Ciekawe, czy choć trochę oddaje on książkowe wrażenia...

Czytaliście? Jak oceniacie debiut Stephena Kinga? Która jego książka prawdziwie was zachwyciła?

środa, 13 sierpnia 2014

Najlepszy blog o książkach... i najgorszy

Najlepszy blog o książkach... i najgorszy
Książkowa blogosfera ma się coraz lepiej, kiedy tam czytam poszczególne blogi, to widzę, ile pracy i zaangażowania poświęcają ich autorzy. Ciekawi mnie niezmiernie, jaki jest najlepszy blog o książkach, który można spotkać w polskim internecie. Widomym jest, że każdy książkowy blog działa na trochę innych zasadach , jedne skupiają się wyłącznie w wąskiej tematyce (np.książki dla dzieci, poradniki, czy thrillery), inne nie ograniczają się do żadnych kategorii, promują wszystko, co warte uwagi.

Oglądam, czytam i oceniam ale nadal zastanawiam się, który blog o książkach jest najlepszy. Z którego wynieść można najwięcej informacji i który prowadzony jest tak, że dosłownie nie można od niego oderwać wzroku. Pretendentów mam kilku i muszę przyznać, że dość wysoko stawiają poprzeczkę, bo ich treści naprawdę są fenomenalne.

Najlepszy blog o książkach - który?

Na uwagę zasługują moim zdaniem:

www.subiektywnieoksiazkach.pl
www.kreatywa.net
www.recenzje-leny.blogspot.com
www.cyrysia.blogspot.com

Dla mnie najlepszy blog o książkach powinien cechować się następującymi wyznacznikami:
  1. Powinien być na bieżąco aktualizowany.
  2. Musi zawierać szczere i dokładne recenzje.
  3. Nie moze usilnie promować wydawnictw, bo traci wtedy na wiarygodności.
  4. Powinien kusić estetyczną i ciekawą szatą graficzną, ale nie przytłaczać mnogością reklam i migającymi banerami.
  5. Autor/autorka powinni wykazywać chęć do podejmowania dyskusji z czytelnikami (i ten punkt akurat prawie na wszystkich blogach występuje).
  6. Nie może być zawsze "na tak", czasami musi się autorowi coś nie podobać :)
Blog z recenzjami książek to po pierwsze bardzo subiektywne miejsce, wiec trudno narzucić jakikolwiek schemat i zasady, ale podczas swojej oceny często kieruje się powyższymi i dają mi one podstawy, żeby jakoś konkretną stronę "skatalogować". Zdaje sobie sprawę, że każdy ma w tej kwestii inne podejście a taki, który by wszystkim dogodził, to jeszcze się nie urodził.

Ciekawa jestem jak według was wygląda najlepszy blog o książkach, co musi mieć, żeby się podobać, a czego mieć nie powinien. Ja nadal poszukuje swojego ideału, czyli miejsca, na które mogę wchodzi nieustannie i z pewnością, że zawsze znajdę tam coś ciekawego. Z drugiej jednak strony zastanawiam się, który blog o książkach jest moim zdaniem najgorszy (no niestety takie też się zdarzają i przyczyn może być wiele). Do kategorii najgorszych z pewnością zaliczyłabym miejsca, które:

  • kopiują treść z innych serwisów
  • piszą recenzje sponsorowane
  • piszą recenzje nieszczere
Szata graficzna nie jest już tutaj taka ważna, liczy się sam przekaz, to, co ktoś chce zaprezentować i sposób, w jaki to prezentuje. Dla mnie najbardziej liczy się samodzielna praca i nawet, jeżeli ktoś nieporadnie kleci zdania, ale pokazuje, że co, to czytał działa na niego - jestem zawsze na tak.

Dajcie znać, jaki blog uważacie za najlepszy, który blog książkowy waszym zdaniem spełnia wszystkie moje (albo wasze) kryteria ocen. Konia z rzędem dla każdego, ko zostawi mi link do najlepszego jego zdaniem bloga książkowego oraz do tego najgorszego. Muszę zaktualizować moją listę czytelniczą a samodzielne szukanie trwa baaaardzo długo :)

Podzielcie się ze mną linkami do waszych blogów, bardzo chętnie się z nimi zapoznam, bez względu na to, czy uważacie je za najlepsze, czy jeszcze trochę im brakuje do ideału.

wtorek, 12 sierpnia 2014

Jak nie zanudzić się czytaniem? Sposoby na nudne książki

Jak nie zanudzić się czytaniem? Sposoby na nudne książki
Czasami trafiamy na takie pozycje, że oczy same nam się zamykają. Niestety od niektórych książek wieje tak okropną nudą, że człowiek nijak nie może tego przetrawić. Kartkujemy książkę, na siłę próbujmy wyłuskać z niej coś, co nas może zaciekawić, ale niestety nasze starania spełzają na niczym. Co więc zrobić, żeby dana książka nas nie nudziła? Jak przedrzeć się przez czytelniczą nudę? Czytanie książek może być przyjemne, trzeba tylko wiedzieć, jak taki stan osiągnąć.

Nudna książka? Są na to sposoby!

1. Teleportacja przymusowa

Po pierwsze możemy zasadzić książce soczystego kopa i wysłać ją z prędkością światła na Marsa, ale to trochę skłóci się z zasadą, że książki trzeba szanować. Mało tego, wiele osób ma taką zasadę, że kiedy zaczyna coś czytać, to bez względu, jaka będzie zawartość - nie przerwie, tylko skończy. Pewna moja znajoma wyznaje właśnie taką zasadę, że choćby się waliło i paliło, to doczyta do końca, mimo, że zrobi to w ciężkich bólach.

2. Siódma herbata i wypłukujemy niedosyt

Niestety z własnego doświadczenia wiem, że umilanie sobie czasu herbatkami i ciasteczkami wcale w takim wypadku nie pomaga. Wręcz przeciwnie, prowadzi do jeszcze gorszej dekoncentracji a tyłek rośnie z całkiem nieuświadomionych przyczyn :)

3. Pomyśl, że to dzieło sztuki i znajdź piękno

Nie oszukujmy się, każda książka, nawet ta, która z pozoru wyda nam się bardzo nudna, niesie ze sobą jakiś przekaz. Wystarczy tylko wczuć się w atmosferę i odrzucić schematy, na zasadzie których postępowaliśmy do tej pory. W teorii brzmi to całkiem łatwo, ale praktyka pokazuje, że pojmowanie czegoś, co nam się nie podoba jako piękne, jest niezwykle trudne. W zasadzie chodzi o to, żeby odnaleźć choć jeden, minimalny powód, dla którego może nas dana książka zainteresować. Może autor ma potencjał, może fabuła tylko na początku jest nudna, może bohater jest taką cichą wodą i w następnych rozdziałach pokaże na co go stać. Szukaj superlatywów a jeżeli już wiesz, że książka Cię nudzi mimo wszystko, to pomyśl, że to tak wielkie dzieło sztuki, że siłą rzeczy musi być głupie :) Czytanie książek to umiejętność oddzielania ziarna od plew.

Jeżeli powyższe sposoby nie pomagają, jesteś emocjonalnym masochistą/ką i potrzebujesz mocniejszych wrażeń. W takim przypadku polecana jest przejażdżka na Diabelskim Młynie albo nurkowanie z piraniami a tak poważnie, to powiedzcie sami, co robicie, jeżeli trafia wam się nudna książka?

Odkładacie na bok, szukacie mocnych stron czy męczycie się szukając sposobów, żeby umilić sobie czas? Ja zazwyczaj albo przerywam czytanie, albo stosuje punkt nr.2 i całość rozciąga się nie na dni, ale na tygodnie.

środa, 6 sierpnia 2014

Lecznicze właściwości roślin uprawnych - Korszikow, Makarowa, Naletko | Recenzja książki

Lecznicze właściwości roślin uprawnych - Korszikow, Makarowa, Naletko | Recenzja książki
Szukamy zdrowia w tabletce a ono jest wszędzie wokół nas...

W moich zakurzonych, książkowych zbiorach można czasami odnaleźć pozycje niezwykle, choć już mocno zapomniane. Tak właśnie było w przypadku książki pt. Lecznicze właściwości roślin uprawnych. Leżała sobie na półce długie lata aż w końcu przyszedł jej czas. Lektura była przyjemna i jednocześnie bardzo pouczająca.

Książka Wydawnictwa Rolniczego i Leśnego

Lecznicze właściwości roślin uprawnych - Korszikow, Makarowa, Naletko, Pawlij

Wydawnictwo: Państwowe Wydawnictwo Rolnicze i Leśne
Stron: 335

W dzisiejszym, zabieganym świecie nie zdajemy sobie nawet sprawy jak wiele może nam dać natura. Wszelkie niedomogi zrzucamy na karb rozwijającej się cywilizacji, postępu, zmian genetycznych itd. Trudno nam zrozumieć, że to my swoim postępowaniem determinujemy własne zdrowie. Jemy szybko, niezdrowo, mało śpimy, nieustannie odczuwamy stres a kiedy dopada nas choroba, udajemy się pędem do apteki po tą magiczną pastylkę, która ma nas wybawić od bólu i złego samopoczucia. Tak postępujemy, bo tego nauczył nas "cywilizowany świat", ale wiele lat wstecz ludzie nie znali środków farmakologicznych i jakoś dawali sobie radę. Jak? Odpowiedź znajdziemy właśnie w tej książce.

Czekają nas szczegółowe opracowania właściwości roślin warzywnych, uprawnych, ziół oraz roślin sadowniczych. Uproszczone ryciny pozwalają na wzrokową identyfikacje tych gatunków, których na pierwszy rzut oka nie znamy. Możemy zapoznać się z historią poszczególnych roślin, ich pochodzeniem, składem chemicznym oraz praktycznym zastosowaniem.

Książka ma charakter poradnikowo-edukacyjny. Napisana jest dość prostym językiem ale wiele fachowych odniesień, bogata bibliografia pokazuje, że jest to dzieło bardzo dopracowane a informacje w nim zawarte są rzetelne i co za tym idzie niezwykle pomocne. Okładka nie zachwyca, a już tym bardziej moja, z racji tego, że książka jest już mocno sfatygowana a rok jej wydania to 1991.

Lecznicze właściwości roślin uprawnych trochę się podniszczyły

Ciekawa jestem czy wiesz, że:
W lecznictwie ludowym odwar z kwiatów koniczyny łąkowej stosuje się jako środek wykrztuśny, moczopędny i antyseptyczny przy zapaleniach pęcherza moczowego oraz przy niedokrwistości, bolesnych i nadmiernych krwawieniach miesięcznych, a także przy dławicy oskrzelowej. Zewnętrznie stosuje się je w postaci okładów przy oparzeniach i ropniach.
Znam wiele sposobów na oparzenia, ale nigdy nie przyszło mi do głowy, że można je leczy odwarami z kwiatów kończyny. Jak widać człowiek uczy się całe życie a takie pozycje niezmiernie mu to ułatwiają. Również opis zwyczajnego buraka sprawia, że zaczynamy przychylniej patrzeć na to warzywo.

W korzeniu buraka występują liczne składniki niezbędne dla organizmu człowieka. Na przykład kobalt jest wykorzystywany przez mikroflorę jelitową do syntezy witaminy B12.
Burak jest rośliną powszechnie znaną i uprawianą. Już w starożytności był rośliną pokarmową i leczniczą. Wspomina o nim m.in. Teofrast (IV w. przed naszą erą) w swoich rozprawach filozoficznych o losie wszechświata.
Lecznicze właściwości roślin uprawnych posiadają na końcu bardzo przydatny spis mieszanek ziołowych wraz z instrukcją ich przygotowania. Co prawda ja nie pokuszę się o ich zrobienie, ale być może zapaleni zielarze są takimi przepisami zainteresowani. Z pewnością są one godne wypróbowania a ich działanie jest dla naszego organizmu delikatniejsze niż działanie środków farmakologicznych.

Lektura ta niektórym może wydawać się dość monotonna, wszędzie mnóstwo opisów, dat, składów procentowych itd. ale zapewniam was, że wiele z niej wyniesiecie. Pewne fakty po prostu same zapadają w pamięć i można je później przekazywać jako ciekawostkę. Oryginał powstał po rosyjsku a jak wiadomo rosyjscy badacze byli bardzo zainteresowani wpływem żywienia na ludzki organizm. Praca posiada kilku autorów, dla uproszczenia podałam tylko pierwsze nazwiska. Będę z pewnością wielokrotnie wracać do tej książki, gdyż jest ona prawdziwą skarbnicą wiedzy i postaram się wykorzystywać rady w niej zawarte w praktyce. A wy?

Czytaliście? Stosujecie naturalne metody leczenia czy wolicie gotowe środki?
Copyright © Literutopia , Blogger