Czy podstawowy produkt spożywczy może być przyczyną większości chorób?
Większość z nas je pieczywo praktycznie każdego dnia. Nie zastanawiamy się nad tym, jak działa ono na nasz organizm. Jeżeli ktoś nam mówi, że chleb jest niezdrowy, to w zasadzie wyśmiewamy go bezlitośnie i zastanawiamy się, jak coś, co jedzono od wieków, może być szkodliwe. Książka "Dieta bez pszenicy" Williama Davisa obala mit korzyści wynikających ze spożycia chleba. Okazuje się, że to jeden z najgorszych produktów, jaki możemy sobie tylko wyobrazić.
Davis pisze o tym, jak wyglądała pszenica na przestrzeni wieków. Podaje informacje na temat tego, że my w obecnych czasach tylko mamimy się przekonaniem, że zjadamy zdrowe zboże. W rzeczywistości dzisiejsza pszenica to twór modyfikacji genetycznych!
Przez wiele stuleci pszenica ewoluowała w naturalny sposób, zmienia się w umiarkowanym stopniu, lecz w ciągu ostatnich pięćdziesięciu lat przeszła radykalną przemianę dzięki naukowcom zajmującym się rolnictwem. Jej odmiany były hybrydyzowane, krzyżowane i poddawane introgresji w celu stworzenia zboża odpornego na warunki środowiska, takie jak susza, oraz na patogeny, na przykład grzyby. Przede wszystkim jednak dokonywano genetycznych zmian zmierzających do powiększenia plonów z hektara.
|
Dieta bez pszenicy |
Dieta bez pszenicy - William Davis
Wydawnictwo: Bukowy Las
Stron: 328
Gdyby nie pszenica - na świecie zapanowałby głód. To ona sprawiła, że światowe rządy mogły podźwignąć jakoś ciężar wyżywienia ludności świata, jednakże musiało się to stać poprzez tak silne zmodyfikowanie tej rośliny, że niemożliwym było uniknięcie konsekwencji.
Kiedy naukowcy krzyżowali pszenicę, nie zdawali sobie sprawy, że zawarty w niej gluten stanie się przyczyną większości chorób o niewyjaśnionym podłożu. Za wszystko odpowiedzialny jest właśnie gluten. To on sprawia, że ujawniają się w nas choroby autoimmunologiczne, a nasze brzuchy zaczynają coraz bardziej wskazywać na ciąże.
W rezultacie dzisiejszy bochenek chleba, herbatnik lub naleśnik różnią się od swoich odpowiedników sprzed tysiąca lat, są odmienne nawet od tego, co robiły nasze babcie. Te wyroby mogą wyglądać tak samo, mogą nawet bardzo podobnie smakować, ale istnieją pomiędzy nimi różnice biochemiczne. Niewielkie zmiany w strukturze białek pszenicy mogą decydować o wystąpieniu niszczycielskiej reakcji immunologicznej na te białka bądź braku takiej reakcji.
Pszenica pszenicy nie równa
Samopsza - pierwsza pszenica, posiadała 14 chromosomów. Jej następczyni - płaskurka, miała ich już 28. Pszenica, którą spożywamy w dzisiejszych czasach posiada ich aż 42. Jest niższa, daje większe plony, pozwala się w prosty sposób przerabiać - jemy ją niemalże codziennie pod różnymi postaciami. Z tym, że nie jest zdrowa. Powoduje m.in:
- otyłość brzuszną
- stan otępienia i znużenia
- zaburza koncentrację i powoduje senność
- przyczynia się do powstawania wyprysków skórnych
- zwiększa ryzyko zachorowania na raka
A to tylko część z bardzo długiej listy schorzeń, jakie mogą powstawać poprzez utajoną nietolerancję glutenu. I nie chodzi już tylko o skrajny stan - celiakię, ale o taką nietolerancję, która na pierwszy rzut oka nie daje się poprawnie zdiagnozować.
"Dieta bez pszenicy" otwiera oczy, pokazuje, że zapobieżenie globalnemu głodowi musiało być okupione kosztem czegoś.
Nie umieramy z braku jedzenia, umieramy i chorujemy dlatego, że jemy coś, co wydaje nam się zdrowe. Przecież chlebem dzielił się już Chrystus, jakże to tak? On też nie wiedział o co chodzi? Nie, on jadł inną pszenicę.
|
Gluten zabójca i dieta bez pszenicy |
William Davis jako lekarz, sam podjął
wyzwanie diety bez pszenicy. On i setki jego pacjentów były zdolne w szybkim czasie pozbyć się większości chorób i przestać notorycznie nawiedzać gabinety lekarskie. Jedynym sposobem, jaki stosowali, było wykluczenie ze swojej diety zbóż zawierających glutem, a przede wszystkim pszenicy.
Doskonałym sposobem na sprawdzenie, jak na gluten reaguje nasz organizm, jest odstawienie go na tydzień lub dwa.
Dieta bez pszenicy - bezglutenowy eksperyment
Ja sama przeprowadziłam takie eksperyment a jego wynik wcale nie był efektem placebo. Unikając glutenu momentalnie poprawiło się moje trawienie, znikła ciężkość w brzuchu i zmęczenie. Rano nie byłam zaspana, a przez cały dzień miałam znacznie więcej energii. Mało tego, nie czułam takich napadów głodu, a moja cera znacznie się poprawiała.
Po tym czasie jednak wróciłam do bułeczek i chlebka i już po jednym dniu odczułam, co dzieje się z moim organizmem. Bóle brzucha, apatia, uczucie wzdęcia i wyssania z energii. Wydaje się to być nieprawdopodobne, jednakże tak ciężko jest rozstać się z pieczywem, które tak nam smakuje. Mam nadzieję, że kiedyś uda mi się zerwać z tym pszenicznym nałogiem raz na zawsze - znowu chce czuć się tak dobrze jak wtedy, kiedy nie przyjmowałam glutenu.
Wracając jednak do tematu książki, sądzę, że jest to pozycja idealna nie tylko dla tych, którzy chcą odżywiać się lepiej, ale również dla pasjonatów nauki. Tych, którzy rozkładają człowieka na czynniki pierwsze i analizują.
Książka "Dieta bez pszenicy" to tylko wskazówka, my sami musimy podjąć decyzję, czy chcemy, żeby chleb nas zabijał, czy wolimy odciąć się od niego i zacząć żyć na całkiem innym poziomie. Lektura to jednak nie wszytko, mimo iż jest bardzo przyjemna, to nie da nam niczego poza świadomością, że ktoś kiedyś musiał dokonać wyboru - pozwolić nam chorować albo umierać...
Jakie jest Twoje podejście do glutenu? Potrafisz z niego zrezygnować?