poniedziałek, 12 czerwca 2017

Popkulturowi ojcowie - na plus czy na minus?

Motyw relacji ojca z synem pojawia się w popkulturze od dawna, może nawet od bardzo dawna. Często  stosunki ciężkie, nierzadko wrogie, ale też pozytywne. Z okazji zbliżającego się Dnia Ojca, chcielibyśmy spojrzeć na tę zaszczytną funkcję przez pryzmat  przykładów ojców w popkulturze.



1. Darth Vader – seria „Gwiezdne Wojny”


Chyba nie ma bardziej oczywistego przykładu popkulturowego ojca niż uwięziony w czarnym, ikonicznym kostiumie lord o świszczącym oddechu. Kojarzy go praktycznie każdy, niekoniecznie fan sagi „Gwiezdne Wojny”. Peleryna, czerwony miecz świetlny, brak emocji i umiejętność duszenia na odległość to również jego znaki rozpoznawcze.

Na plus: Ostatecznie ratuje galaktykę i swojego syna oddając za niego życie.
Na minus: Chęć panowania nad galaktyką, kłótnia z byłym szefem i żoną, doprowadziły do tego, że jego dwójka dzieci musiała mieć przybranych rodziców i zostały wychowane oddzielnie.

 2. Jango Fett – seria „Gwiezdne Wojny: Atak Klonów”


Jeden z najlepszych łowców nagród w galaktyce, podobnie jak Darth Vader, ma charakterystyczny hełm, ale w przeciwieństwie do mrocznego lorda, jest zwinny i strzela z pistoletu niczym rewolwerowiec. Ma też plecak odrzutowy, a geny tak dobre, że stworzono na ich podstawie całą armię, która pokonała rycerzy Jedi i zapanowała nad galaktyką.

Na plus: Nauczył syna zawodu, co z powodzeniem w przyszłości obroniło go przed bezrobociem.
Na minus: Dosłownie „stracił głowę” dla swojej pracy. Pracoholizm pozbawił syna normalnego dzieciństwa.


3. Han Solo – „seria „Gwiezdne Wojny”

Drań, łotr, łajdak, ale też jeden bohaterów wojny o wolność w galaktyce. Zięć Dartha Vadera, z którym nigdy nie miał dobrych relacji. Uparcie namawia syna do powrotu na ścieżkę jasnej strony mocy, ale tragicznie się myli i umiera.

Na plus: Jego statek kosmiczny, Sokół Milenium, pokazał, że przy odpowiednim dbaniu o pojazd może on służyć bardzo długo. Gdyby Han Solo był naszym mechanikiem to samochód z powodzeniem posłużyłoby i wnukom
Na minus: Wyjazdy z kumplem (Chewbacca) były dla niego ważniejsze niż relacje z żoną (Leia). Brzemię wychowania syna zrzucił na szwagra, który zaszył się na działce na odległej planecie.


4. Zeus - mitologia grecka

Ojciec, władca bogów i postać z dużą skłonnością do romansów. W momentach gniewu robi dosłownie „piorunujące wrażenie”, a jego syn, Hercules mógłby spokojnie startować w zawodach siłaczy lub walczyć w MMA.

Na plus: Z przekory syn został znanym herosem i bohaterem ludzi. Hercules pokazał też, że żadnej pracy się nie boi, a to ważne dla ojca, aby jego syn nie miał bogate doświadczenie zawodowe – 12 prac to dla Herculesa pikuś.
Na minus: Zeus to kobieciarz i pracoholik, a każdy jego kontakt z synem wywoływał złość macochy, Hery – „bo to zła kobieta była” jakby określił ją Bogusław Linda.


5. Bryan Mills – seria „Uprowadzona”


Mimo trudnych relacji z żoną i córką pokazał gotowy instruktaż rozmowy z córką nie tylko w razie porwania. Gdyby ojciec umiał przemówić tak to córki lub syna, gdy te chce dłużej zostać na imprezie: Nie wiem gdzie jesteś i z kim, ale znajdę Cię, a wtedy pożałujesz, że… 


Na plus: Doskonały do call center i przy okazji komandos, którego bałby się każdy chłopak, kto ma niecne zamiary wobec jego córki.
Na minus: Pechowiec. Choć jego życie osobiste nie jest porywające, to co chwila kogoś mu porywają.


6. Kyle Reese – „Terminator”


W tym przypadku „mieć czas dla dziecka” nabiera nowego znaczenia. Własny, dorosły syn wysyła młodszego od siebie swojego ojca w przeszłość, aby ten uratował matkę, która jeszcze go nie urodziła, a ojciec ma jej bronić przed złowrogą maszyną o twarzy Arnolda Schwarzeneggera. Ciężkie? Oczywiście, ale to pokazuje, że trzeba doceniać się ojca póki go mamy.   


Na plus: Swoją znajomość z synem mógł zacząć od wypicia piwa, bo ten miał już 18 lat w momencie jego poznania. 
Na minus: Swatanie własnych rodziców to dość niespotykane. Nikt nie chce wiedzieć co rodzice robią w sypialni.


7. EGO - "Strażnicy Galaktyki II"

Co zrobilibyście, gdyby Wasz ojciec był... całym światem? Dosłownie. Ego to żyjąca planeta, która (raczej który?) wybrał się na urlop na Ziemię. Bujał w obłokach i poznał tutejszą kobietę, z którą wdał się w romans (syndrom Zeusa?). Syn Ego, Peter Quinn, wolał zostać bohaterem niż potulnym synalkiem ojca z przerośniętym Ego. Peter przyprawił go o niemały ból głowy, (która znów dosłownie) została rozsadzona, a galaktyka raz jeszcze uratowana.


Na plus: Zły ojciec nie musi oznaczać złego dziecka. Każdy zasługuje na szansę.
Na minus: Wyobraźnie sobie umówienie się z dziewczyną na randkę na planecie, która jest Waszym ojcem. Nic by się nie ukryło. Czasem lepiej docenić to co mamy blisko niż szukać zbyt daleko.


A Ty co masz dla swojego ojca w dniu jego święta? Jeśli jeszcze nie wiesz, to może przyda Ci się podpowiedź...


Artykuł został napisany przy współpracy z firmą CEWE, jednym z największych laboratoriów fotograficznych w Polsce i producentem kreatywnych fotoprezentów.


Źródło zdjęć: Depositphoto, ThinkstockPhotos,

8 komentarzy:

  1. Niestety nie mam i nigdy nie miałam ojca. Wychowywał mnie dziadek, ale to nie to samo. Gdy byłam dzieckiem wyobrażałam sobie, że moim ojcem jest Sylwester Stallone, ale obecnie znając przeszłość mojego biologicznego taty już bym go nie porównała do nikogo dobrego.
    Jednak czasami człowiek marzy, że chciałby takiego a nie innego rodzica. W sumie teraz marzę o tym by mój Mąż był dobrym ojcem dla naszych przyszłych dzieci i przyznam, że zapowiada się obiecująco ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Relacje pomiędzy ojcem i synem są często bardzo skomplikowane. Do twojej listy dodałbym Beksińskich. Co prawda ich historia jest prawdziwa, ale dzięki książce Grzebałkowskiej i filmowi "Ostatnia rodzina" znalazła się na popkulturalnej mapie Polski.

    OdpowiedzUsuń
  3. no szacun :) chyba nikt wczesniej nie zastanawiał się nad ojcami :) podoba mi się Twój wpis

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja nigdy nie porównywałam swojego ojca do jakiegoś bohatera, aktora itd ale zainspirowałaś mnie i poszukam jakieś roli dla swojego męża i może znjadzie się jakiś bohater, który odzwierciedli jego ojcostwo:)

    OdpowiedzUsuń
  5. NO takiego porównania i odniesienia do popkultury, to się nie spodziewałam! Bardzo oryginalny pomysł! Klaudia J

    OdpowiedzUsuń
  6. Mój tata z pewnością odnalazłby się w roli któregoś z ojców z Gwiezdnych Wojen :) Jest fanem sagi!

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie mam pojęcia jakim cudem ze związku Hana Solo i Lei mógł wyjść ten nowy bohater...

    OdpowiedzUsuń
  8. Dobrze, że i bez posiadania takich wzorów da się wyjść na ludzi :) Ja wychowałam się bez rodziców, więc wszystko musiałam poznawać sama. I może dzięki temu mam do popkultury lepszy stosunek, bo nie musiałam się przed tym buntować

    OdpowiedzUsuń

Podziel się swoją opinią dotyczącą wpisu.

Copyright © Literutopia , Blogger