piątek, 28 lipca 2017

Studia podyplomowe dla absolwentów polonistyki

Studia podyplomowe dla absolwentów polonistyki
Jeszcze kilkanaście lat temu większość posiadaczy dyplomów potwierdzających ukończenie filologii polskiej pracowała w szkołach lub zostawała na uczelni i decydowała się na karierę naukową. Wzrost liczby osób legitymujących się wyższym wykształceniem i duża konkurencja na rynku pracy spowodowały, że poloniści muszą szukać zatrudnienia także w innych branżach. Jednym ze sposobów, którzy może im to ułatwić są studia podyplomowe.


Glottodydaktyka polonistyczna


W Polsce z roku na rok mieszka coraz więcej obcokrajowców, a po latach emigracji do kraju wraca też sporo osób, dla dzieci których język polski nie jest pierwszym. Nie dziwi więc, że coraz większą popularnością cieszą się szkoły i kursy, które skupiają się na nauczaniu języka polskiego jako obcego. Ich naturalnymi wykładowcami są poloniści. Niestety, sam dyplom ukończenia filologii polskiej nie wystarczy. Konieczne są jeszcze studia podyplomowe z glottodydaktyki polonistycznej. W trakcie 2-semestralnej nauki każdy student dowie się jakimi metodami nauczać gramatyki języka polskiego oraz jak zapoznawać obcokrajowców z zagadnieniami takimi jak koniugacja czy deklinacja.

Social media i e-marketing


Wielu dyrektorów agencji marketingowych lub reklamowych uważa, że poloniści świetnie radzą sobie na stanowiskach związanych z coraz prężniej rozwijającym się marketingiem internetowym i mediami społecznościowymi. Świetnie poruszasz się po internecie? A może czujesz, że mógłbyś sobie poradzić z prowadzeniem profilu na Facebooku znanej marki? Z myślą o takich osobach powstały studia podyplomowe na kierunku social media i e-marketing, na które można się zapisać tutaj. W programie tej „podyplomówki” znajdują się tak ciekawe zagadnienia jak aktualne trendy w komunikacji e-marketingowej, content design, storytelling, SEO, Google AdWords, budowa stron internetowych oraz współpraca z blogerami i influencerami. Absolwenci studiów podyplomowych na takim kierunku z powodzeniem mogą szukać pracy jako community manager, account manager czy młodszy pozycjoner.

Public relations


Te studia podyplomowe adresowane są przede wszystkim do absolwentów filologii polskiej. Powód? Poloniści sprawdzają się w przygotowywaniu i pisaniu komunikatów do mediów oraz w rolach rzeczników prasowych i spin doctorów. Studia skupiają się na takich dziedzinach jak metody public relations, lobbing, relacje z mediami, zarządzanie kryzysowe oraz marketing polityczny. Po ich ukończeniu można pracować nie tylko jako specjalista od kontaktu z mediami, ale też jako osoba zajmująca się organizowaniem eventów, pracownik działów promocji instytucji publicznych oraz prywatnych przedsiębiorstw.

sobota, 8 lipca 2017

Przebudzenie ziemi: Powstania – Michał Podbielski | Recenzja książki

Przebudzenie ziemi: Powstania – Michał Podbielski | Recenzja książki
Polska fantastyka sobie radzi.

Przebudzenie ziemi: Powstania to druga część pierwszego tomu powieści Michała Podbielskiego. Książka z gatunku fantastyki jest naprawdę długa, ale ciekawa i przez całe ponad 700 stron nie ma momentu, w którym czytelnik narzekałby na brak wrażeń.


Wojny żywiołów. Przebudzenie ziemi: Powstania

Wydawnictwo: Żywioły
Stron: 728


Zaczyna się walka o Naczynie. Nie takie zwykłe naczynie, lecz takie, dzięki któremu życie ludów Kontynentu Prerii może ulec zmianie. Czy się to uda? Czy Wysokie Stepy zostaną wyrwane z rąk Imperium Koralu? Kto jest przyjacielem, a kto wrogiem? Kto z kim będzie walczył i kto wygra?

Skomplikowane wątki przeplatają się ze sobą, a na końcu nic nie okazuje się takie, jakie myśleliśmy, że jest. Momenty spokoju burzy nagła akcja, która wyrywa czytelnika z chwilowego rozluźnienia i to jest tutaj właśnie fajne. Książka nie jest prowadzona jednostajnie, że: cały czas akcja albo cały czas spokój, tylko dynamicznie – raz akcja, raz chwila rozluźnienia.

Co mi się podobało?


Najbardziej porywające są tajemnice, zdrady, niesnaski i spiski. Ich skrzętne przemyślenie sprawia, że całość się gmatwa i rozszyfrowanie biegu dalszych zdarzeń jest trudniejsze. To sprawia też, że tak fantastyczne historie nabierają nieco więcej realizmu. Okazuje się bowiem, że postaci, mimo że wymyślone, odzwierciedlają doskonale ludzką naturę z jej wszystkimi wadami i zaletami.

Czekając na ofiarę, kat przyjrzał się swojej robocie. Torturowany przedstawił się jako Tito, co pewnie było prawdą, bo pod koniec krzyczał, co mu tylko przyszło do głowy i raczej nie miał czasu na zmyślanie. Obecnie oprawca patrzył już na jego szczątki. Pechowcowi nie pozostał żaden z palców rąk czy nóg. Nie miał także nosa, uszu ani genitaliów.
Mocne, nie?

Przeważającą część książki stanowią dialogi. Mniej jest tutaj opisów, ale dialogi są na tyle szczegółowe, że zastępują nam te opisy i obrazują dokładnie całą sytuację. Historia jest naprawdę ciekawa i stwierdzam to, nawet biorąc pod uwagę fakt, że powoli zaczynam wyrastać z fantastyki i w tej tematyce jakoś trudno jest mnie czymś zaskoczyć. Tutaj się udało, bo chociaż do przeczytania książki zbierałam się bardzo długo, to gdy już zaczęłam, poszła jak z płatka.

Trudno jest charakteryzować tę książkę, dlatego że jest bardzo rozbudowana, ogrom w niej bohaterów, a dodatkowo jest to druga część. W każdym razie Wojny żywiołów, Przebudzenie ziemi: Powstania to pozycja, z którą warto się zapoznać, jeżeli ciekawią Cię proroctwa, magia i bóstwa przyrody.


Musisz jednak cały czas pamiętać, że Powstania to druga część Przebudzenia ziemi i nie ma sensu zaczynać czytania Podbielskiego od tej książki. Konieczne jest najpierw przeczytać część I - Udręczeni. Pierwsza część zawiera rozdziały od 1 do 10, natomiast w drugiej mamy rozdziały od 11 do 20.

Powiem szczerze, że zawsze zastanowiło mnie, jak autorzy tak rozbudowanych serii i fabuł dają radę „połapać się” w tym wszystkimi, ale jakoś widać się to dzieje. Gdybyś Ty jednak miał z tym choćby najmniejszy problem, to już na początku książki dostaniesz małą ściągawkę, a w niej:

  • Mapę Imperium Koralu
  • Mapę Kontynentu Prerii
  • Dokładny spis postaci – a tych jest cała masa

To co? Gotowy na kawał niezłego fantasy? Moim zdaniem książka jest w sam raz na plażę albo na taki leniwy weekend na Mazurach.
Copyright © Literutopia , Blogger