Na pierwszy ogień idzie Deszczowa Pani Anny Szawłoni.
Deszczowa Pani |
Kolejna pretendentrka do tytułu deszczowej książki lata to Modlitwy o deszcz Dennis Lehane.
Modlitwy o deszcz |
Dość mroczną okładką kusi nas Czarny deszcz autorstwa Grahama Browna.
Czarny deszcz |
Melancholijnie kusi Otuleni deszczem Charlesa Martina.
Otuleni deszczem |
Nie sposób zapomnieć też o Królowej deszczu Katherine Scholes.
Królowa deszczu |
Następny w kolejce jest Piorun i deszcz Charlesa Martina.
Piorun i deszcz |
A zaraz po nim recenzowana przeze mnie ostatnio książka Umrzeć w deszczu Aleksandra Sowy.
Umrzeć w deszczu |
Świetnie prezentuje się też Miasto pożeraczy deszczu Thomasa Thiemeyera.
Miasto pożeraczy deszczu |
Przyznam szczerze, że czytałam tylko jedną z tych książek, ale bardzo kusi mnie jeszcze Czarny deszcz. Mimo, iż słota nie jest moją ulubioną pogodą (jak na lato), to trzeba przyznać, że z pewnością jest miłą odmianą od upalnych, letnich dni.
Którą z tych książek czytaliście i którą polecacie najchętniej? Może znacie jeszcze inne deszczowe książki, niekoniecznie na lato?
Z Twojego zestawienia czytałam tylko książkę Sowy. Ciekawa lista, będę o niej pamiętać, gdy pogoda nie dopisze. Dzisiaj jeszcze nie jest tak źle, u mnie przynajmniej nie pada.
OdpowiedzUsuńSzczęściara, ja dopiero dzisiaj widzę u siebie słońce :)
UsuńJaki klimatyczny post. Tytułów książek nie znam, ale może na którąś się skusze :)
OdpowiedzUsuńInteresujące zestawienie! U ciebie leje, jak mówisz, a u mnie upał, może "Modlitwy o deszcz" jakoś pomogą. ;)
OdpowiedzUsuń