A co gdyby okazało się, że Twoje życie nigdy nie istniało?
Od jakiegoś czasu jestem subskrybentką newslettera autorskiej strony Aleksandra Sowy. Otrzymałam dziś wiadomość autorespondera, w której był link do możliwości przedpremierowego pobrania e-booka pt. Zauroczenie. Wiedziona ciekawością pobrałam i przepadłam.
Wydawnictwo: Self-Publishing Wydawca
Stron: 131
Zaczęłam czytać. Pierwsze 6 rozdziałów zalatywało mi trochę nudą i konwencjonalnością, ale na szczęście rozdziały tego e-booka są krótkie i część, która nie przypadła mi o gustu, minęła bardzo szybko. Od 7 rozdziału pogrążyłam się w tę książkę bez pamięci. Możecie mi wierzyć albo nie, ale przeczytałam ją w dwie godziny, nawet nie zmieniając przy tym pozycji. Teraz kiedy pisze tę recenzję, czuję, że nadal mam ścierpnięte nogi.
Pierwszoosobowa opowieść Julii targnęła wszystkimi moimi emocjami. Od smutku, po żal, zazdrość, smutek i współczucie. A było to mniej więcej tak. Historia rozpoczyna się w momencie, kiedy klnąca niemiłosiernie kobieta opowiada nam, że nie lubi Nowego Roku. Obok śpi jej mąż i denerwuje mnie trochę, że nie zwraca na nią uwagi. Po chwili jednak przeskakujemy do wspomnień kobiety, którą jest nieśmiała Julia, dwudziestolatką studiującą na Akademii Sztuk Pięknych we Wrocławiu. Julia opowiada nam, jak poznała Igora, przystojnego chłopaka, w którym bez pamięci się zakochała. Igor odwzajemnił jej uczucia i niebawem zaczęli tworzyć szczęśliwą, rozumiejącą się bez słów parę. Do tego momentu jest w miarę nudno, jednak my posuwamy się w lekturze dalej i okazuje się, że Igor co jakiś czas opuszcza Julię, wyjeżdża z Wrocławia, rzekomo po to, by pomagać ojcu. Rzeczywistość wygląda jednak tak, że odwiedza swoją byłą dziewczynę i po jakimś czasie... Więcej wam nie powiem.
Książka "Zauroczenie" - mnóstwo emocji
Jestem zszokowana, zachwycona i nie szczerze mówiąc, nawet nie wiem jak składnie napisać swoją opinię. Jeśli będzie ona chaotyczna - wybaczcie, to będzie najlepszy dowód na to, jakie wrażenie wywarła na mnie ta książka. Jest genialna, tak mówię to z pełną świadomości, ale nadal pod wpływem jej czaru. Sposób, w jaki autor opisuje miłość ze wszystkimi jej wzlotami i upadkami, nakazuje mi sądzić, że bardzo dobrze wie, jak ta materia wygląda. Tylko prawdziwe doświadczenia są w stanie wydać na światło dzienne taki utwór.
Zanotowałam kilka cytatów z książki. Nie kierowałam się ani ich mądrością, ani błyskotliwością, wynotowałam po prostu to, co wydało mi się ważne.
Pachnie tym co przeżył. Bo to się zawsze w człowieku odkłada. I można to wywąchać, wydotykać, wypatrzeć lub wysmakować.
Nie ma twardzieli a nawet najwięksi z nich, nawet najgorsze dziewczyny, bywa, że kurwy, wreszcie się zakochują. Wszyscy bez wyjątku karły, złodzieje, bankowcy, księża, nawet mordercy. A potem każdy słabnie, staje się bezbronny w swoim uczuciu , jak wykluwający się owad, odsłaniający miękkie powłoki ku niezliczonym wrogom, łamie swój kręgosłup i idzie na dno.
Prawda o własnej śmierci dochodzi do człowieka później niż myśl, że ktoś do trumny założył mu chujowe buty.Czar miłości, zranione uczucia, lęk przed samotnością i stracone nadzieje. To wszystko znajdziecie w tej książce, ba może doszukacie się w niej czegoś więcej, wspomnień własnej nieszczęśliwej miłości, obaw, jakie niesie nam życie każdego dnia. Nie będzie lekko, ale dacie radę. Podźwigniecie życie Julii choćby z tego względu, że czyta się szybko. Kilkanaście lat z życia głównej bohaterki skoncentrowane zostało do 131 stron i jestem absolutnie pewna, że nie dało się historii ani skrócić, ani wydłużyć. Jest idealna, bez rozdmuchiwania, bez irytujących skróceń. Wewnętrzny monolog, różne perspektywy, zwroty akcji. Będzie wszystko, tylko dajcie szanse Zauroczeniu. Styl w jakim pisana jest ta książka, przekaz, sama historia to trafiło do mnie lepiej niż jakakolwiek książka na przestrzeni dwóch, może trzech lat, a trochę się ich przez moje ręce przewinęło. Jednak nigdy nie taka, nie czytałam jeszcze czegoś podobnego. Cholera i mam wrażenie, że długo jeszcze nie przeczytam.
Nie ma się do czego przyczepić
Studiowałam ją wnikliwie, z wypiekami na twarzy, krytycznie i drobiazgowo. Chciałam na siłę się czegoś uczepić, nie mogłam dopuścić myśli, że trochę ponad 1 MB pamięci komputerowej jest w stanie tak mną zawładnąć. Mogę przyczepić się tylko do dialogów, czasami były oklepane, ale tak jak pisałam wcześniej - tylko do 7 rozdziału, później było fantastycznie i kiełkuje mi w głowie myśl, żeby pomolestować pana Sowę o inne jego prace :)Ciśnienie mi skoczyło, tak i chyba konieczną będzie przerwa na papierosa, a co mi tam, Julia też paliła, kiedyś się wzbraniała przed nałogiem. Ja też i modlę się, żeby była to jedyna rzecz, która może mnie z nią łączyć. Zauroczenie Aleksandra Sowy będzie chyba powodem moich problemów z sercem. Najwyżej pozwę go do sądu, napisał, to niech płaci zadośćuczynienia...
Nie spytam, czy czytaliście, bo zapewne jestem jedną z pierwszych osób, która to uczyniła, ale chętnie dowiem się, czy macie zamiar przeczytać?
o autorze pierwsze słyszę, ale zarażona Twoim entuzjazmem z wielką przyjemnością poznam coś spod jego pióra. papierosów wprawdzie nie palę, jednak nieco nerwów chętnie bym zjadła ;)
OdpowiedzUsuńOj najesz się nerwów @Varia, to jest pewne :)
OdpowiedzUsuńAż mi ciśnienie skoczyło w trakcie czytania twojej recenzji. Udzielił mi się twój entuzjazm i chyba skuszę się na tę książkę, skoro ma w sobie tak wiele emocji.
OdpowiedzUsuńHm...bardzo zachęcasz, to trzeba przyznać;) Zainteresowałaś mnie. Jednak nie lubię czytać książek, których bohaterowie nadmiernie przeklinają. Czy tak jest w tym przypadku?
OdpowiedzUsuń@Azumi na pierwszych kilku stronach przekleństwo pada parę razy, później w całej książce jest ich jeszcze kilka, tak w sumie w całości jest może w 10-12 razy.
OdpowiedzUsuńMuszę przyznać, że to pierwsze zdanie w poście: A co gdyby okazało się, że Twoje życie nigdy nie istniało? bardzo mnie natchnęło i zaczęłam sobie troszkę rozmyślać.'
OdpowiedzUsuńKsiążka chyba nie jest w moim guście, ale jakbym gdzieś na nią natrafiła, to może bym się skusiła.
@Perry sprawdź na Amazon.com albo na stronie autora: http://wydawca.blogspot.com
OdpowiedzUsuńOcena wysoka, więc nie będę protestować, jeżeli książka wpadnie do mojej biblioteczki.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Przeczytałam zaraz po Tobie i też mam podobne odczucia.
OdpowiedzUsuńPo takiej recenzji nie można się oprzeć i nie przeczytać tej książki. Bardzo chciałabym, żeby kiedyś ta pozycja zagościła w mojej biblioteczce:)
OdpowiedzUsuń