Ostatnimi czasy trafiłam na dość głośną dyskusję o książce Yakuza, Bliźniacza krew, której autorką jest nijaka Agata Romaniuk.
Jak się jednak okazało, nastoletnia Agatka okazała się nie pisać powieści sama, tylko ukraść ją i
wydawało jej się, że będzie drugim Paolinim. Tak się jednak nie stało,
historia książki Yakuza Bliźniacza krew, wyszła na jaw.
Jak mogło dojść do tego, że wydawnictwo nie sprawdziło książki pod kątem plagiatu? Jak 13 latka mogła bym taka zakłamana, żeby ukraść czyjąś, wielomiesięczną pracę i przedstawić ją jako swoją? Kiedy czytam napis na okładce: "13-letnia, utalentowana autorka" - to zbiera mnie na wymioty. Agatko, tyś nie jest utalentowaną autorką, tyś najzwyczajniej tę książkę ukradła i wszyscy powinni się o tym dowiedzieć.
Łączę się z prawdziwą autorką książki, która swoją historię opisała tutaj: http://akrylove.blogspot.in/2014/10/breakin-law.html i zastanawiam, jak nasz aparat sądowy może być tak głupi. Jak mógł tak pobłażliwie potraktować nastoletnią plagiatorkę? Co z tego, że ma 13 lat? Wykorzystała książkę do celów zarobkowych, okradła prawdziwą autorkę - jest na tyle cwana, żeby sądzić ją było można jak kogoś o wiele starszego. Jednak w całej tej swojej mądrości nie przewidziała jednego - kłamstwo ma krótkie nogi, a ona już zawsze będzie oceniania przez pryzmat tego, co zrobiła.
Informację tą publikuje wyłącznie po to, żeby piętnować zachowania takie, jakich dopuściła się rzekoma autorka książki.
Agato Romaniuk, mam nadzieję, że jest Ci wstyd. Że Twoja twarz zalewa się teraz purpurą i że zrozumiałaś, co zrobiłaś i nigdy się już do czegoś takiego nie posuniesz.
Wydawnictwo Bellona przeprosiło, o czym możecie poczytać tutaj: Wydawnictwo Bellona przeprasza za plagiat. Jak tak sobie myślę, że mam wrażenie, że choćby plagiatorka stawała na głowie, żeby napisać kiedyś coś swojego, to żadne wydawnictwo jej już tego nie wyda. Puenta może być tylko jedna: nie wyciągaj ręki po to, co nie Twoje, bo ktoś Ci ją utnie...
Co Ty sądzisz o całej sprawie? Przyznam szczerze, że na mnie podziałała jak płachta na byka, zaistniała sytuacja jest dla mnie niepojęta.
Yakuza - obrzydliwy plagiat |
Jak mogło dojść do tego, że wydawnictwo nie sprawdziło książki pod kątem plagiatu? Jak 13 latka mogła bym taka zakłamana, żeby ukraść czyjąś, wielomiesięczną pracę i przedstawić ją jako swoją? Kiedy czytam napis na okładce: "13-letnia, utalentowana autorka" - to zbiera mnie na wymioty. Agatko, tyś nie jest utalentowaną autorką, tyś najzwyczajniej tę książkę ukradła i wszyscy powinni się o tym dowiedzieć.
Łączę się z prawdziwą autorką książki, która swoją historię opisała tutaj: http://akrylove.blogspot.in/2014/10/breakin-law.html i zastanawiam, jak nasz aparat sądowy może być tak głupi. Jak mógł tak pobłażliwie potraktować nastoletnią plagiatorkę? Co z tego, że ma 13 lat? Wykorzystała książkę do celów zarobkowych, okradła prawdziwą autorkę - jest na tyle cwana, żeby sądzić ją było można jak kogoś o wiele starszego. Jednak w całej tej swojej mądrości nie przewidziała jednego - kłamstwo ma krótkie nogi, a ona już zawsze będzie oceniania przez pryzmat tego, co zrobiła.
Informację tą publikuje wyłącznie po to, żeby piętnować zachowania takie, jakich dopuściła się rzekoma autorka książki.
Agato Romaniuk, mam nadzieję, że jest Ci wstyd. Że Twoja twarz zalewa się teraz purpurą i że zrozumiałaś, co zrobiłaś i nigdy się już do czegoś takiego nie posuniesz.
Wydawnictwo Bellona przeprosiło, o czym możecie poczytać tutaj: Wydawnictwo Bellona przeprasza za plagiat. Jak tak sobie myślę, że mam wrażenie, że choćby plagiatorka stawała na głowie, żeby napisać kiedyś coś swojego, to żadne wydawnictwo jej już tego nie wyda. Puenta może być tylko jedna: nie wyciągaj ręki po to, co nie Twoje, bo ktoś Ci ją utnie...
Co Ty sądzisz o całej sprawie? Przyznam szczerze, że na mnie podziałała jak płachta na byka, zaistniała sytuacja jest dla mnie niepojęta.