sobota, 16 listopada 2013

Wygraj książkę w Mikołajkowym konkursie forum Odjechani.com.pl

Wygraj książkę w Mikołajkowym konkursie forum Odjechani.com.pl
Zapraszam was serdecznie do udziału w Mikołajkowym konkursie organizowanym przeze mnie i forum Odjechani.com.pl Do wygrania książki i doładowanie telefonu.

Zasady konkursu są bardzo proste:
Musisz zachęcić mnie do przeczytania Twojej ulubionej książki tak, abym chciała po nią sięgnąć. Jeśli Ci się uda jedna z nagród jest Twoja.


Szczegóły znajdziecie w wątku konkursowym: Wygraj książkę lub doładowanie na Mikołajki!

Jeśli trafisz na konkurs z mojego polecenia, daj o tym znać.

Zapraszam do zabawy i życzę powodzenia!

czwartek, 14 listopada 2013

Te książki muszę przeczytać do końca 2013 roku!

Te książki muszę przeczytać do końca 2013 roku!
Zastanawiałam się ostatnio jakie jest moje książkowe must have na ten rok i z tej okazji wybrałam kilka pozycji. Mam nadzieję, że uda mi się zrealizować plan i wszystkie z tych książek zostaną przeczytane do końca tego roku.

Dajcie znać czy je czytaliście i jak wam się podobały. To z pewnością ułatwi mi ułożenie chronologicznej listy i tym samym zdecydowanie, co chce przeczytać w pierwszej kolejności.

Zaczynamy w kolejności przypadkowej.


Anioły i demony

Anioły i Demony Dana Browna - tej książki chyba nie trzema nikomu przedstawiać, niemniej jednak ja jeszcze nie miałam okazji jej przeczytać. Kod Leonarda da Vinci tak mi się podobał, że postanowiłam zapoznać się z pozostałymi utworami  pana Browna i wybór padł na Anioły i Demony

To

To Stephen King - opinie głoszą, że książka jest fenomenalna. Kinga lubię (mam z nim coś wspólnego, jego nazwisko, to prawie moje imię) :) Dawno już tego pana nie czytałam i warto przypomnieć sobie jego styl. "To" będę czytać.

Sztuczki umysłu

Sztuczki umysłu Darren Brown - to samo nazwisko po raz drugi w zestawieniu, czyli mam dwóch Brownów. Sztuczki umysłu właściwie już zaczęłam czytać i  uchylając rąbka tajemnicy, nie zachwycają mnie tak więc dodaje je jako must have, aby mieć motywację, by książkę doczytać do końca.

Czas na zmiany

Czas na zmiany Łukasza Milewskiego - czyli trochę motywacyjnie, bo ja motywację bardzo lubię :) Tą książkę przeczytać w postaci e-booka. dużo czasu nad nią nie spędzę, bo wiem już, że nie jest jakaś obszerna objętościowo.

Mogłabym dodać do zestawienia jeszcze inne pozycje, ale po co stawiać poprzeczkę zbyt wysoko, jeśli ma się świadomość ograniczonego czasu. Obym dała radę tylko to przeczytać, ale znając życie coś się jeszcze w między czasie nawinie.

Czytaliście? Oceńcie!

sobota, 9 listopada 2013

Ucieczka od zmarszczek - Ewa Fraser | Recenzja książki

Ucieczka od zmarszczek - Ewa Fraser | Recenzja książki
Młody wygląd na dłużej, bez kremów i operacji plastycznych.

Każda kobieta chciałby zatrzymać upływający czas, tym bardziej jeśli jego upływ uwidacznia się na twarzy. Ja co prawda nie mam jeszcze z tym problemów, ale wiadomo, że lepiej zapobiegać niż leczyć, więc kiedy wpadła mi w ręce książka Ucieczka od zmarszczek Ewy Fraser postanowiłam zainteresować się treningiem, który rozluźni i nada skórze większej jędrności.

Ucieczka od zmarszczek

Ucieczka od zmarszczek - Ewa Fraser

Wydawnictwo: Interspar
Stron: 96

Przeczytanie tej książki (a raczej mini podręcznika) wraz z wykonaniem wszystkich ćwiczeń zajęło mi godzinę. Ta publikacja to przede wszystkim czarno-białe rysunki z instrukcją wykonywania poszczególnych ćwiczeń oraz kilka dodatkowych stron ogólnych informacji na temat pielęgnacji twarzy. W pierwszym rozdziale autorka pisze nam zdawkowo o sposobach pielęgnacji cery i jest tu mowa przede wszystkim o drogeryjnych kosmetykach typu mleczka czy toniki. Informacje zawarte w tym rozdziale to suche fakt typu: buzię możesz myć mydłem albo specjalnym żelem z tym, że jedno Cię wysuszy a drugie nie. Szczerze mówiąc jak dla mnie to tego rozdziału mogłoby nie być, tak samo jak kolejnego w którym mowa o naturalnych sposobach walki ze zmarszczkami (których autorka właściwie nie podaje).

Poczytaliśmy trochę pielęgnacyjnej teorii i przechodzimy do właściwej części. Tutaj również szału nie ma. Rysunki nie oddają dokładnie sposobu wykonania ćwiczeń, opisy wyglądają mniej więcej tak: podnieś brwi, opuść, zamknij oczy, powtórz 2 razy i przejdź do następnego ćwiczenia. Kiedy już je wszystkie przerobimy czeka nas rozdział dotyczący masażu twarzy i opukiwania jej, który bardzo przypomina mi metodę EFT. Zwieńczeniem jest kilka dodatkowych, nic do mojej wiedzy nie wnoszących stron, które traktują o makijażu.

Metoda pani Ewy Fraser może jest dobra, może odmładza i wprawia w zachwyt wiele praktykujących ją kobiet, ale książka sama w sobie jest surowa, zasadnicza i moim zdaniem odpychająca. Jakby pisano ją na poczekaniu zastanawiając się co tam jeszcze upchnąć. Może i się czepiam, istnieje wszak możliwość, że w dupie mi się poprzewracało i chciałabym, aby poradnik dotyczący treningu twarzy był pisany kwiecistą polszczyzną i po brzegi wypełniony błyskotliwymi uwagami autorki, ale tak! Tak bym właśnie chciała! Oczekiwałam kilku anegdot, osobistych przemyśleń, sprawozdania z wyników, jakie uzyskały osoby ćwiczące. Ogólnie potrzebowałabym w tej książce paru ozdobników a tu nic, kompletnie nic. Zero polotu, brak inwencji, drętwe fakty i minimalne zaangażowanie w treść.

Ćwiczyć z Ewą Fraser będę, to wiem na pewno, ale kunsztu pisarskiego jej nie zarzucę, a szkoda, bo ta książka mogła wyglądać całkiem inaczej. Mogłam rozpocząć czytanie od słów: Słuchaj koleżanko, wiem, że coś byś chciała z tą swoją facjatą zrobić - też to kiedyś czułam a, że wychodzę z założenia szukajcie a znajdziecie to przyjemność mam teraz niekrytą z faktu, że oddaje w Twoje ręce historię moich ćwiczeń i efekty jakie dzięki nim uzyskałam. Nie chce być gołosłowna, bo wiem, że możesz mi na słowo nie uwierzyć, więc jako bonus dołączam opinie 5 ćwiczących z moją metodą kobiet, które były tak miłe, żeby zaprezentować na zdjęciach swoje postępy(...)

Mogłoby to tak wyglądać, ale autorka poszła na łatwiznę, na czym książka bardzo straciła. Bo kiedy coś czytasz i masz wrażenie, że odbywasz poranną musztrę, to chyba coś jest nie tak, no ale czego ja wymagam, przecież to tylko poradnik...

Czytaliście kiedyś książkę, która była tak drętwa, że aż prostowała kręgosłup? A może któraś z was kobietki ćwiczy mięśnie twarzy i mogłaby podzielić się swoimi przemyśleniami na ten temat?
Copyright © Literutopia , Blogger