Graham Masterton - Bezsenni
Wydawnictwo: Albatros
Stron: 432
Okładka bardzo minimalistyczna, aczkolwiek elegancka i stworzona na wzór innych powieści Mastertona, które rozpowszechniło wydawnictwo Albatros. Historia rozpoczyna się tzw. wejściem smoka. Jest akcja, są postacie, czytelnik zostaje bezpowrotnie wciągnięty do świata ludzi, którzy nigdy nie śpią. Poznajemy Johna O'Briena wybranego na sędziego Sądu Najwyższego Stanów Zjednoczonych i jego rodzinę, wraz z którą odbywa właśnie lot na zaprzysiężenie swojego nowego stanowiska. O'Brienowie nie docierają jednak na miejsce, gdyż helikopter którym lecą rozbija się. Z katastrofy wychodzą żywi, ale szczęście nie trwa długo, gdyż na miejscu katastrofy czeka ktoś, kto dokańcza dzieła zabijając rodzinę.
W dalszej części poznajemy sektę Bezsennych, brutalnych i przerażających istot, które aby przeżyć wysysają z ludzkich nadnerczy adrenalinę. Ta produkowana jest w niewystarczających dla nich ilościach, więc posługują się najbardziej wymyślnymi i odrażającymi praktykami, mającymi na celu pobudzić jej produkcję. Bezsenni to nie bajka na dobranoc. Czytelnicy o słabych nerwach powinni trzymać się od tej książki jak najdalej lub przerwać czytanie w pierwszych chwilach zaobserwowania odruchu wymiotnego.
W swoim życiu przeczytałam ponad 20 horrorów Grahama Mastertona. Jedne były gorsze, inne lepsze, ale czegoś takiego jak Bezsenni, nikt chyba nie potrafiłby stworzyć. Powieść przepełniona jest grozą i niezwykle brutalnymi scenami znęcania się Bezsennych nad swoimi ofiarami. Mastertona zadbał o to, by czytelnik ani przez chwilę nie doznał spokoju i targany sprzecznymi emocjami zagłębiał się jeszcze bardziej w jego dzieło. Pod względem grozy Bezsennych można przyrównać do innego, równie dobrego horroru Mastertona - Ciała i krwi.
Niezmiennie od kilku lat twórczość tego autora wprawia mnie w zachwyt i osłupienie. Bezsenni są kwintesencją strachu i wypaczenia ludzkiej moralności. Czytając tę książkę zadajesz sobie pytanie, czy aby autor jest w pełni normalny. Zdajesz sobie sprawę, że czegoś tak obrzydliwego i pasjonującego jednocześnie, nie mógłby stworzyć człowiek przy zdrwoych zmysłach. Ta książka jest jak narkotyk, już samo czytanie identyfikuje nas z bohaterami, poprzez wzmożone wydzielanie adrenaliny. Zapewniam Cię, że podczas czytania jej poziom w Twoim organizmie sięgał będzie zenitu.
Bezsenni to sprzeczne emocje, strach, litość i żal jednocześnie. Wyjątkowo rozbudowana fabuła wprowadza czytelnika w świat, o istnieniu jakiego nawet do tej pory nie śnił, a jeśli nawet, to te sny były jednymi z najstraszniejszych koszmarów. Książkę czyta się szybko, nie sposób odłożyć jej na bok i stwierdzić, że wróci się do niej przy następnej okazji. Bezsennych pożera się od razu, a po przeczytaniu zakończenia pozostaje niedosyt przemożne wrażenie, że autor mógłby inaczej zakończyć swój utwór. Być może właśnie to jest w tych historiach pasjonujące, te niedomówienia, to uczucie niespełnienia, kiedy zamykamy książkę i odkładamy ją na półkę, oznaczoną etykietą: przeczytane.
Gorąco zachęcam do zapoznania się z tym utworem. Nawet jeśli nie przepadasz a horrorami, uwierz mi, że warto raz na jakiś czas sięgnąć po coś, co przewróci Twoje myślenie do góry nogami i zafunduje Ci wspaniałą bezsenną noc...
Ocena końcowa w skali od 1 do 10:
Okładka: 7
Fabuła: 10
Postacie: 10
Pomysł: 10
W przeciwieństwie do Ciebie - od Mastertona wolę jednak Kinga;)
OdpowiedzUsuńGusta są różne, mnie Masterton ujął od samego początku, King dla mnie przy nim zbladł, ale gdyby wszystkim podobało się to samo - jakiż byłby sens pisania tak różnych książek :)
OdpowiedzUsuńO matko, to będzie prawdziwa jazda bez trzymanki...
OdpowiedzUsuńOd pewnego czasu przybieram się do sięgnięcia po twórczość Mastertona, bo wydaje się naprawdę interesująca. :)
OdpowiedzUsuń