czwartek, 6 czerwca 2013

Sekret - Rhonda Byrne | Recenzja książki

Masz dżina w butelce. Wystarczy tylko, że wypowiesz życzenie.

Jak świat długi i szeroki każdy człowiek marzy o tym, żeby spełnić swoje marzenia. Jedni mają maleńkie, ot takie tyci tyci, inni ogromne i nie ważne jest które jaki ma rozmiar - chcemy, żeby stały się prawdą. Pragniemy dostatniego życia, ukochanych osób, które będą nas wspierać i długich, radośnie przeżytych lat. Marzymy o satysfakcji i poczuciu, że wykorzystujemy swój czas najlepiej jak umiemy. To normalne, tak być musi i powinniśmy o swoje marzenia walczyć. Ba, za jakiś czas powinny one stać się faktem i całkiem namacalną rzeczywistością, czy jak to tam chcemy nazwać. "Sekret" Rhondy Byrne to książka, która pokazuje, że można osiągnąć wszystko.

The Secret

The Secret (Sekret) - Rhonda Byrne

Wydawnictwo: Nowa Proza
Stron: 216

"Sekret" to poradnik, tak poradnik, ale nie taki zwykły, to instrukcja życia i działania. Co prawda nie idealna i oczywiście nie pozbawiona mankamentów, ale jak dla laików pozytywnego myślenia, albo tych, co to dopiero swoje życie zaczynają kreować - idealna. Rhonda Byrne zaczyna swoją książkę tak:

Rok temu zawalił się w okół mnie cały świat. Byłam wyczerpana pracą, zmarł mój ojciec a relacje ze współpracownikami i bliskimi nie przedstawiały się najlepiej. Nie wiedziałam wtedy, że z rozpaczy jaka mnie ogarnęła, zrodzi się najwspanialszy dar. Najpierw przed oczami mignął mi Wielki Sekret - Sekret udanego życia. Dostrzegłam go w liczącej sto lat książce, którą dostałam od mojej córki Hayley. Potem zaczęłam tropić Sekret w minionych wiekach. Nie mogłam uwierzyć, że znało go tylu ludzi. Były to największe postaci w historii: Platon, Szekspir, Newton, Hugo, Beethoven, Lincoln, Emmerson, Edison, Einstein.
Zanim przystąpiłam do czytania Sekretu, obejrzałam bestsellerowy film nakręcony na jego podstawie. To zapoczątkowało moje zainteresowanie Sekretem i niedługo później trafiłam na wydanie książkowe. Przyznacie, że początek książki sprawia, że włos się jeży. Uwielbiam takie początki, mało tego, uwielbiam takie treści i może są one komercyjne, rozdmuchane, ale jak działają. Nie sposób przejść obok nich obojętnie.


Dawni przywódcy, którzy znali Sekret, pragnęli zachować władzę nie dzieląc się nią. Nie zdradzali nikomu Sekretu. Ludzie szli do pracy, wykonywali swoje obowiązki, po czym wracali do domu.  Żyli w codziennym kieracie, pozbawieni siły, Sekret bowiem znali tylko nieliczni. Było w dziejach świata wielu ludzi, którzy pragnęli posiąść wiedzę o Sekrecie, i wielu, którzy znali sposób by tę wiedzę dać światu.

 Sekret największych ludzi tego świata

Osoba, która zaczyna czytać książkę Sekret i nie jest zaznajomiona z filozofią rozwoju osobistego, albo wytrzeszcza oczy w zdziwieniu, albo kiwa z niedowierzaniem głową. To całkiem zrozumiałe, książka wszak komunikuje nam, że możemy osiągnąć wszystko o czym tylko marzymy. Jej poszczególne strony ujawniają zasady, jakimi kierowali się w życiu najmożniejsi ludzie tego świata i zapewniają, że my również możemy osiągnąć ich poziom. Ile w tym prawdy, a ile pobożnych życzeń, to już musicie rozgraniczyć wedle własnego mniemania.

Dziwnie może nam się zrobić, gdy ktoś oznajmi, że wszystko, czego doświadczyliśmy w życiu sami dla siebie wykreowaliśmy i nie ma zmiłuj, ale jesteśmy odpowiedzialni za wszelkie nasze niepowodzenia. Trochę dupowato, co? Człowiek chciałby wierzyć, że jak mu się coś nie udaje, to jest to winą pogody, złego horoskopu, czy najzwyczajniejszego pecha, a tu masz - my sami jesteśmy winni...

Podążając tym tropem mamy możliwość kreowania wszystkiego tak, aby wieść bajkowe życie i nie musieć już nigdy narzekać. Powiecie ok, ale jak to zrobić. No i w tym momencie oczom waszym ukażą się następujące zalecania:
Naszym zadaniem jako istot jest bezustanne myślenie o tym, czego chcemy, sprawianie, by to, czego chcemy było w naszym umyśle absolutnie jasne i dokładnie określone, tym samym ożywiamy jedno z największych praw we Wszechświecie, prawo przyciągania.
To, co teraz myślisz, tworzy Twoje przyszłe życie. Tworzysz je swoimi myślami. Ponieważ myślisz bezustannie, tworzysz też bezustannie. To, o czym myślisz najintensywniej, albo na czym skupiasz się najbardziej, ujawni się jako Twoje życie.

W czym tkwi sukces tej książki?

Przede wszystkim przyjazna dla oka okładka i podparcie materiałem w postaci filmu (wszak kiepskich książek nikt nie ekranizuje). Na koniec zaś wisienka na torcie, czyli potencjalne zyski, jakie możemy osiągnąć po przeczytaniu tej publikacji (czytaj: zdrowiem, kasa, laski/faceci itd.)  Czytając opinie o tej książce i rozmawiając na jej temat, spotykałam się z niepochlebnymi ocenami, że to wymysły, że naciąganie i mamienie ludzi. No tak, wszystko w dzisiejszym świecie nosi znamiona takiego postępowania, więc nie trudno się dziwić, ale ten czytelnik, który szuka konkretnych rozwiązań, na pewno je w Sekrecie znajdzie.

Rhonda Byrne stworzyła w moim przekonaniu ciekawy utwór, sposób w jaki go odbieram odzwierciedla oczywiście moje przekonania i wiarę, jaką żywię, ale początkujący w tej materii też wiele z niej wniosą. Dla weteranów samorozwoju będzie ona natomiast doskonałym utrwaleniem materiału i motywatorem do kolejnych działań. Mogłabym o tej książce pisać długo, ale po co, skoro i tak nie przedstawię jej zalet w swojej krótkiej recenzji. Najlepiej będzie, jeśli sami jej spróbujecie.

Osobiście wierzę w to całe przyciąganie, lubię to i nieskromnie mogę się pochwalić, że posiadam jakieś tam "przyciągnięcia", co nie zmienia faktu, że nie na każdego Sekretowe rady podziałają. Z pewnością będą ciekawą odskocznią od zwykłych lektur, nie spodziewajcie się jednak kwiecistej mowy. Sekret jest zbudowany z wypowiedzi praktyków, którzy stosują w swoim życiu filozofię (jeśli można ją tak nazwać) prawa przyciągania, które pokrótce brzmi: doświadczasz tego o czym najczęściej myślisz.

Ja myślę ostatnio często o blogu, no i cóż nie będzie odkryciem Ameryki fakt, że coraz częściej go doświadczam, ale to przede wszystkim wasza zasługa. Czytacie moje tekstu, komentujecie, lajkujecie i jakoś to się wszystko kręci. Idąc ścieżką pozytywnego myślenia chciałabym was wszystkich z tego miejsca serdecznie pozdrowić :)

Na koniec jeszcze wizualizacja skonstruowana na podstawie książki i filmu The Secret. Obejrzyjcie i dajcie znać, co sądzicie o książce.



Co Ty myślisz o książce "Sekret" Rhondy Byrne?

12 komentarzy:

  1. Moja znajoma ma tę książkę i od jakiegoś czasu przymierzam się żeby ją od niej pożyczyć, ale ciągle o tym zapominam...

    OdpowiedzUsuń
  2. jakieś dwa lata temu zapanował istny szał na tę książkę, ale uznałam, że będzie to kolejny poradnik o magicznym myśleniu i wrzuciłam ją w niepamięć. pewnie jest coś prawdy w stwierdzeniu, że możemy sami ściągać na siebie szczęście i nieszczęścia, jednak czy aż taka moc w tym drzemie? szczerze mówiąc wątpię.

    OdpowiedzUsuń
  3. @Varia a może jednak warto sięgnąć? Trochę szału nigdy nie zaszkodzi :)

    OdpowiedzUsuń
  4. O książce słyszałam, ale o filmie nie. Nie znam ani jednego, ani drugiego, i w sumie nie wiem zbytnio od czego zacząć...

    OdpowiedzUsuń
  5. @Beatriz ja zawsze najpierw czytam a dopiero później oglądam, ale w tym przypadku wyjątkowo polecam postąpić odwrotnie. Najpierw obejrzeć, a gdy pierwszy szok minie, przeczytać.

    OdpowiedzUsuń
  6. Zacznę szukać tego tytułu i może wkrótce przeczytam lub zastosuję się do Twojej rady i najpierw obejrzę... Zobaczymy :)

    Pozdrawiam i zachęcam do wzięcia udziału w konkursie na: http://heaven-for-readers.blogspot.com/ :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Od jakiegoś czasu się przymierzam i chyba jej poszukam :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja również początkowo obejrzałam film, a potem sięgnęłam do książki. Coś w tym jest ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Świetna książka polecam, ale nie bierzcie tego aż tak do siebie. Czytając można odlecieć, trzeba mocno trzymać się gruntu :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Kilka lat temu widziałam film. Pamiętam, że był interesujący, ale nie skłonił mnie do przeczytania książki.

    kultur-alnie

    OdpowiedzUsuń
  11. Książkę przeczytałam kilka lat temu i przyznam, że znalazła mnie w odpowiednim momencie:)(Podobno książki nas znajdują wtedy, gdy jesteśmy gotowi na ich przeczytanie) Okazało się, że bardzo jej potrzebowałam i niesamowicie mnie oświeciła i pomogła. Później przeczytałam wiele innych w podobnym temacie książek, więc "Sekret" stał się już dla mnie czymś oczywistym, co już mnie nie zaskakuje. W tamtym okresie z powodu zmiany nastawienia odniosłam wiele sukcesów. To było jak lawina. Dlatego książka jest dla mnie ważna i czuję do niej sentyment. Polecam również: "Klucz do sekretu" kolejna pomocna książka:) Film obejrzałam dużo później.

    OdpowiedzUsuń
  12. @Anita M miło słyszeć, że komuś ta książka pomogła w życiu :)

    OdpowiedzUsuń

Podziel się swoją opinią dotyczącą wpisu.

Copyright © Literutopia , Blogger